wtorek, 22 sierpnia 2017

Marmor - wróciłam... :)

Wróciłam. Trochę mnie tu aktywnie, wirtualnie nie było... Najpierw sporo pracy, brak weny na ukończenie czegokolwiek, jakieś wyjazdy, urlopy... Tak się nieszczęśliwie złożyło, że z ostatniej górskiej wyprawy (przepiękne Karpaty na Ukrainie) wróciłam z uszkodzonym nadgarstkiem prawej ręki. Byłam pewna, że to zwykłe stłuczenie, ale skoro ciągle bolało, udałam się do lekarza, który stwierdził, że to złamanie (!!!) kości łódeczkowatej (śliczna nazwa :)) i niestety usztywnienie, zakaz wykonywania jakichkolwiek czynności - w tym też dziergania :( i zwolnienie lekarskie... a był to 23 czerwca...
Cóż było robić, lato w pełni... Spacerowałam zatem po Warszawie i pieszo poznawałam jej ulice i zabytki, czasami na zorganizowanych spacerach, których jest naprawdę sporo, czasami sama sobie wybierałam jakąś okolicę do zwiedzania.
Na szczęście, po zdjęciu usztywnienia, w ramach rehabilitacji lekarz zalecił ćwiczenia, do których można zaliczyć dzierganie... :) Po co zatem zwlekać, trzeba postępować zgodnie z zaleceniem lekarza ;)
Marmor Cardigan zauroczył mnie od pierwszego zdjęcia jakie zobaczyłam w sieci. Na coś takiego czekałam - prosta forma, bez zbędnych udziwnień. Francuski szyk - i to dosłownie, bo ścieg francuski oraz grube druty. Zaczęłam go robić już jakiś czas temu, gdyż wzór kupiłam w kwietniu, zaraz po opublikowaniu na ravelry.
Po prostu musiał swoje odleżeć i, gdy tylko mogłam już znowu dziergać, zabrałam się czym prędzej do roboty.


Ten minimalistyczny kardigan postanowiłam zrobić z włóczki, która już jakiś czas mieszkała w mojej wersalce. Kiedyś kupiłam chyba z 10 motków surowego jedwabiu z firmy Lana Grossa, była wyprzedaż zatem żal byłoby z niej nie skorzystać...;) Planowałam wydziergać jakiś letni sweterek i nawet nie trzeba było długo czekać na realizację tych planów.

Mój koralowy Marmor - roboczo nazwany przeze mnie Coralkiem - jest taki jak sobie wymarzyłam: luźny, miękko się układa i dobrze leży.







Sweterek ma prostą konstrukcję, dziergany jest bezszwowo. Zaczynamy od kołnierza, następnie robimy karczek, w którym rękawy są wrabiane metodą contiguous, a po oddzieleniu oczek, dziergamy korpus, a na końcu rękawy.


Brzegi są wykończone i-cordem - naprawdę fajnie to wygląda i nie trzeba robić żadnej plisy...;)




Z tyłu, na liniach bocznych i rękawach, znajdują się takie fałszywe i-cordy, które imitują szwy, a jednocześnie sprawiają, że cała konstrukcja dobrze się trzyma.



Sweterek jest w energetycznym koralowym kolorze, zupełnie nie w moim stylu ;) Ale z założenia miał się kojarzyć z latem, radością i witalnością, zatem w tym przypadku zrobiłam małe odstępstwo... Kolor najbardziej zbliżony do rzeczywistego jest na zdjęciu poniżej..


Szczegóły:
wzór:  MARMOR
autor: Regina Moessmer

włóczka: Il Puro z firmy Lana Grossa w kolorze koralowym (100% surowego jedwabiu) - zużycie - około 7-8 motków?
druty: Kinki Amibari w rozmiarze 5,00mm, 5,50mm oraz Prym Ergonomics w rozmiarze 6,00mm



Zdjęcia też miały być pełne słońca i światła, niestety w niedzielę od rana padało i padało...
Tym razem postanowiłam skorzystać z pomocy kolegi Cezarego - prawdziwego specjalisty od sesji fotograficznych (https://pl-pl.facebook.com/CzaroPhotography/), który, mimo złej pogody i nienajlepszego światła, wykonał fantastyczną robotę. Bardzo, bardzo dziękuję :)
I na koniec jeszcze kilka ujęć zza szyby...




kiedy przestanie padać...?
Zdjęcia zostały zrobione w Green Caffe Nero przy Placu Narutowicza w Warszawie. Mają tam naprawdę bardzo miłych i przyjaznych dziewiarkom pracowników, a dodatkowo ciekawe wnętrza, wygodne meble no i dobrą kawę...



W taki deszczowy dzień, tylko kawa :)


Wzór na Marmor bardzo, bardzo polecam, jest uniwersalny i doskonale układa się na sylwetce. Rozpisany jest bardzo czytelnie i intuicyjnie. To dobry sposób, aby po raz pierwszy zmierzyć się z robieniem rękawów "metodą na C" i nie ma możliwości, aby się ta próba nie powiodła. Poza tym robi się go naprawdę szybko, na drutach nr 6,00mm - to zupełnie inne tempo dziergania niż na moich ulubionych "czwórkach".

No i druty. Spacerując po Warszawie, znalazłam w podziemiach przy Dworcu Centralnym pasmanterię, w której wypatrzyłam druty ergonomiczne firmy Prym, postanowiłam je nabyć, przetestować i... okazały się świetne. Niby plastik, i dziwny kształt, ale dzięki zaokrąglonej końcówce robota szła błyskawicznie. Tanie nie są - prawie 40 zł za plastik (!), ale dobrze się je trzyma w dłoniach, wykonane są estetycznie. Mogę polecić z czystym sumieniem.


A ja zaczęłam dziergać kolejny Marmor, tym razem już niebieski, z mieszanki wełny z alpaką, jest super ciepły, lekki i miękki...

Do napisania !

21 komentarzy:

  1. Świetny jest, przefajny w Twoim wykonaniu. Tak mnie zachęciłaś swoją wersją, że już uderzyłam we wzór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona! Dziękuję pięknie! Bardzo jest mi miło, aż się zarumieniłam �� Sweterek dzierga się tak przyjemnie, że nawet się nie rozpędzisz i już będzie gotowy. Powodzenia! Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ☺☺☺

      Usuń
  2. Co ja ci mogę napisać? Jest piękny! I jeszcze to, że musisz przewartościować swoje uwielbienie do innego, słusznego koloru. albo chociaż rozszerzyć zakres ulubionych barw o koralowy. Pięknie ci w nim!!!!Naprawdę!!!! Gdyby nie te temperatury u mnie już bym dziergał ten cardigan. Tak mnie zachęciłaś. Pozdrawiam ciepło i nawet niedeszczowo :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu. Pięknie dziękuję za takie miłe słowa o poranku :)) Zrobiłaś mi dzień! Jak widzisz, czasami zaszaleję i zdradzę moje niebieskie barwy dla innego koloru np. koralowego :) Pozdrawiam gorąco z zimnej i deszczowej stolicy. Uściski :)))

      Usuń
  3. Jejku nie wiem czym się bardziej zachwycać- sweterkiem czy Tobą w niego odzianą? Kolega Cezary zrobił dobrą robotę. Wie co wyeksponować 😊 i dobrze że już dobrze z ręką. Choć przyznam, że nie mogłam się napatrzeć na zdjęcia z pieszych wędrówek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kamila :) zachwycać się jak najbardziej sweterkiem i tylko sweterkiem ;) To on jest tutaj głównym bohaterem. Kolega Cezary na robocie się zna i to pewnie nie jest ostatnie nasze spotkanie. Ręka powoli wraca do normy, chociaż łatwo nie jest. Piesze wędrówki pozwoliły mi zobaczyć zupełnie inną Warszawę, a przynajmniej niektóre jej dzielnice. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)))

      Usuń
  4. Koralowy to nowy niebieski :)). Piękny! Słusznie koleżanko postawiłaś na kolorek. Też zaczynam zabawę Prym-kami. Są niezłe.
    Uściski
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu :) bardzo dziękuję! To świetny pomysł, aby koralowy zaliczyć do odcieni niebieskiego :) nie będę miała wyrzutów sumienia, że zdradzam mój ukochany kolor... ;)
      Druty są świetne, ten drugi Marmor (już niebieski) tez dziergam na Prymach...
      Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  5. Jest perfekcyjny!!! Czuję się dogłębnie skuszona i do wzoru i do włóczki. Tylko jedno pytanie : czy nie zjeżdża z ramion w czasie noszenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję:)) wzór rzeczywiście bardzo kuszący, ja się nie mogłam mu oprzeć ;)
      Wydaje mi się, że ramiona mam trochę szerokie, przy mojej dość szczupłej sylwetce, dlatego było dla mnie istotne, aby sweter dobrze leżał i nie spadał. W trakcie dziergania mierzyłam jak się układa. Gdy się dzierga rękawy metodą contiguous, aby dobrze dopasować można zrobić jedno powtórzenie mniej lub więcej tej "ścieżki" do główki rękawa. Robiłam rozmiar drugi i u mnie wyszło idealnie. Może po blokowaniu i zdjęciach w deszczu troszeczkę ta ścieżka się wydłużyła, ale w przypadku bardziej elastycznej włóczki raczej to nie nastąpi. Oczywiście ważny jest też sposob dziergania, tutaj starałam się robić bardziej ściśle niż luźno. No i sam ścieg francuski jest bardzo elastyczny.
      Włóczka jest przyjemna w robótce, pierwszy raz robiłam z łańcuszkowej nitki i czystego, surowego jedwabiu. Gotowa dzianina jest dość ciężka i pewnie z czasem rękawy, jak i sam sweter, trochę się rozciągną. Drugi Marmor robię z mieszanki alpaki z peruwianem - ta nitka jest lżejsza i bardziej puchata - wydaje mi się, że lepsza na taki sweter i będzie trzymać formę. Sweterek założyłam tylko kilka razy, gdy jeszcze było ciepło. Niestety w tym tygodniu w Warszawie pogoda nie zachęcała do noszenia jedwabiu...
      Muszę szybciej dziergać ten drugi, bo robi się coraz chłodniej, pewnie idzie zima...;) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)))

      Usuń
    2. dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź!
      Moje doświadczenia z łańcuszkowymi włóczkami wskazują na to, że się o wiele mniej rozciągają niż klasyczne. Więc jest nadzieja!

      Usuń
  6. Wzór widziałam i bardzo mi się również spodobał. Teraz, jak zobaczyłam Twoje perfekcyjne wykonanie, jestem już pewna, że też go zrobię. Świetnie Ci w tym kolorze! Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makunko ślicznie dziękuję za odwiedziny i komplementy:) Bardzo mi miło czytać tyle pozytywnych opinii. Sweterek bardzo polecam - dzierganie go to sama przyjemność. Już mam zamówienie od mojej Mamy na kolejny ;) Pozdrawiam bardzo serdecznie i, być może niedługo, do zobaczenia we Wrocławiu...

      Usuń
  7. Przepiękny sweterek i ten boski kolor.....Świetnie, że wróciłaś. Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję😊 za sympatyczney wpis i odwiedziny. Pozdrawiam dziewiarsko :)))

      Usuń
  8. Piękne wykonanie i ten kolor... Sweterek też wpadł mi na listę oczekujących.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie. Wzór mnie oczarował i postanowiłam moją wersję zrobić, trochę przekornie, z włóczki w zupełnie innym kolorze niż moje błękity i granaty z warsalki...;) a koralowy jest idealny na lato i szkoda, że już się kończy... Ale niedługo będzie następny jesienny sweterek według tego wzoru. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)))

      Usuń
  9. Ale piękny Twój marmurowy sweterek. Od dawna mam na niego chrapkę, ale teraz to chyba tylko druty złapię i popłynę z oczkami. Mam na niego alpakę moherkową i chyba trzeba będzie robić na nr 5. Twoja wersja kardiganu tchnęła we mnie nowy zapał. Pozdrawiam druciarsko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję za odwiedziny i miłe słowa! Od dawna podziwiam Twoje wykonania i piękne zdjęcia, czuję się bardzo wyróżniona tym komentarzem. Urosłam ! :)
      Przepraszam, że tak późno odpisuję, ale coraz rzadziej zasiadam do prywatnego komputera, po tym jak spędzam w pracy 8h przed monitorem. Jedak mimo wszystko wolę pisać na klawiaturze niż na smartfonie. Myślę, że alpaka będzie idealna, on się trochę "powiększa" podczas noszenia, zatem proponuję (w przypadku dylematu) rozmiar raczej mniejszy i dzierganie ciaśniejsze. Francuz niestety ma tendencję do rozciągania. Może to też być kwestia włókna, ten jedwab, z którego robiłam ten koralowy, jest dość ciężki. Mój drugi Marmor, już niebieski, zaczęłam robić po raz drugi, bo rozmiar 2 okazał się ogromny (tak na 38/40 - a ja noszę małe 36) i jak już rozdzieliłam rękawy i przymierzyłam to było go stanowczo za dużo... Teraz dziergam rozmiar pierwszy i jest OK, właśnie zaczynam rękaw:)
      Pozdrawiam serdecznie i ślicznie dziękuję za wpis! Bardzo mi miło! :)

      Usuń
  10. Wchodzę pierwszy raz na ten blog i co widzę? Znajoma miła buzia. Tylko skąd? Już wiem z tegorocznego dziergania w miejscach publicznych w czerwcu we wrocławskiej "Słodkiej borówce". Dobrze mówię? Sweterek bardzo udany i pięknie dobrany kolor do urody Modelki. Pozdrawiam. Imienniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Imienniczko, bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa o moim koralowym sweterku. Tak, byłam w tym roku, podobnie jak dwa lata temu, w Borówce na publicznym dzierganiu ;) Uwielbiam Wrocław i zawsze chętnie tu przyjeżdżam, a na takie dziewiarskie spotkania zawsze mam ochotę. Pozdrawiam serdecznie z jesiennej Warszawy :)

      Usuń