środa, 17 sierpnia 2016

Daelyn nad... Morskim Okiem ;)

Mój nowy niebieski sweterek powstał dość szybko, w niecałe trzy tygodnie. Około 3/4 wydziergałam podczas kilku dni, gdy musiałam zostać w domu z powodu przeziębienia, natomiast samo wykończenie zajęło mi... kolejne dwa tygodnie, gdyż wieczorem po powrocie z pracy do domu nie zawsze była okazja, czas i wena do dziergania.
Lubię projekty Isabell Kraemer, ponieważ cechuje je niezwykła prostota i oszczędność w ozdobnikach, a jednocześnie mają one swoisty charakter, są rozpoznawalne, nietuzinkowe. Do tej pory podziwiałam je z dystansu, mimo posiadania w swojej biblioteczce na ravelry kilku wzorów. W zeszłym roku, podczas Berlin Knits, miałam okazję spotkać Isabel osobiście, a także mogłam zobaczyć na własne oczy kilka jej projektów, niestety na warsztaty nie udało mi się już załapać - może następnym razem... 
Myślę, że to w Berlinie zapadła decyzja, aby wydziergać jeden z jej sweterków, jednak do chwycenia za druty zachęciło mnie błyskawiczne wykonanie Renaty i to Jej rekomendacja przesądziła o moim wyborze wzoru Daelyn :)
Z wyborem włóczki problemów nie miałam, szybkie zerknięcie do mojej wersalki i wybór padł na piękny tweed z firmy Rowan, który kupiłam jakiś czas temu w art-bijou. Bardzo podoba mi się ten rodzaj włóczki, ma taki "stuprocentowo" angielski look ;)
Wybrałam oczywiście kolor niebieski, tym razem w odcieniu lekko jeansowym, włóczka lekko drapie (nie jest to merino), ale da się przeżyć. Po praniu, sweterek nie zmienił swojej wielkości, ani koloru - z czystym sumieniem mogę polecić tę nitkę.


Dosyć słów - niech przemówią zdjęcia, które zostały wykonane nad... Morskim Okiem ;)



 Tak sweterek prezentuje się z przodu...


tak z boku...
tu zbliżenie na dekolt...
oraz na fragment pleców...,
a teraz spojrzenie na tył.
Szczegóły:
wzór:  Daelyn Pullover
autor: Isabell Kraemer
włóczka: Hemp Tweed - Rowan (75% wełna; 25% konopie) - zużycie prawie 9 motków po 50g  
druty: ChiaoGoo w rozmiarze 4,5mm; na ściągacze -4mm

 i na koniec, moje ulubione ujęcie...
 ...


 Do napisania :) 



*/Morskie Oko to nazwa parku, który znajduje się na warszawskim Mokotowie, jak widać i w centrum stolicy można znaleźć romantyczne miejsce na zdjęcia.../



PS. (dla Doroty :))
Poniżej sweterek i Staw Morskie Oko - w sąsiedztwie wieżowca na warszawskim Mokotowie...
 

12 komentarzy:

  1. Jaki ładny sweter! I o dziwo, niebieski! Jaka niespodzianka! A tak serio, to idealnie do ciebie pasuje. Twój fotograf musi cię bardzo lubić, bo piękne zdjęcia ci robi, pięknie cię widzi. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że ładny i jakie zaskoczenie, że tym razem jednak niebieski...:)) Szukałam czegoś prostego, ale niebanalnego i ten projekt spełnił w 100% moje oczekiwania. Fotograf coraz bardziej się stara i te zdjęcia to efekt doskonalenia warsztatu. Pozdrowienia :)

      Usuń
  2. Śliczna prostota! I jak idealnie zgrana z nitką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marysiu. To chyba dzięki tej włóczce sweter wyszedł taki nietuzinkowy, chętnie zrobiłabym jeszcze jeden (wzór jest bardzo przyjazny, praktycznie "sam się robi"...), ale mam problem z wyborem koloru... Może niebieski? ;)

      Usuń
  3. Monika, fantastyczny sweter i sesja takoż!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Renia :) to głównie dzięki Tobie zdecydowałam się go zrobić - też chciałam mieć "szybki sweter".
      A sesja - bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła...;)

      Usuń
  4. Sweter bardzo fajny. Też bardzo lubię projekty Izabell właśnie za tą prostotę. Mi cały czas się marzy sweter z włóczki tweedowej ale jakoś żadna nie skradła mojego serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia dziękuję za miłe słowa. Projekty Isabell są rzeczywiście bardzo urokliwe, głównie przez swoją prostotę i praktycznie każdy z jej sweterków jest "do noszenia" ;)
      Co do tweedu - trudno znaleźć taki co "nie gryzie", taka już chyba cecha tej włóczki. Ten z firmy Rowan nie jest zły (fajne kolory), może dodatek konopi łagodzi trochę to "gryzienie"? Jak znajdę jakiś godny polecenia tweed - będę rekomendować :)

      Usuń
  5. Piękny ,prosty sweterek :) lubię takie. Widzę, że masz metkę na pleckach , fajny pomysł.
    Ps Szukałam tego Morskiego Oka na zdjęciach aż się wreszcie doszukałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorota, dziękuję :) potrzebowałam takiego i już mam. Wzór bardzo przyjemny, sama się dzierga... Nad metką "pracuje" mój zaprzyjaźniony grafik, na razie przyszyłam zwykły drewniany znaczek handmade, doskonały, aby oznaczyć własny wytwór :)
      A co do Morskiego Oka - rzeczywiście trudno je znaleźć - wobec tego specjalnie dla Ciebie dodałam zdjęcie, na którym widać i Morskie Oko i sąsiadujący z nim... wieżowiec... tak to jest w centrum Warszawy - i natura i niebotyki :)

      Usuń
    2. Tak się teraz zastanawiam dlaczego warszawiacy tak często jeżdżą do Zakopanego jak przecież mają swoje Morskie Oko ;) ... hm
      Też nad takimi metkami od dłuższego czasu się zastanawiam aby się jakoś "wyróżnić", muszę się z jakimś grafikiem zaprzyjaźnić ...

      Usuń
    3. Niestety w Warszawie nad Morskim Okiem górują jedynie wieżowce, a nie Tatry... :( pewnie to jest przyczyna wyjazdów ;)

      Usuń