Wzór Mélanie został już opublikowany, a moja wersja doczekała się zdjęć w pięknej, słonecznej Lanckoronie, gdzie pojechałam na drugą część urlopu.
Cieszę się, że mogłam testować ten śliczny, puchaty sweterek, jest on bardzo przyjemny w robótce, ma prostą konstrukcję i w tej prostocie jest jego cały urok, a sam wzór - bardzo czytelnie i jasno napisany.
Marzena miała świetny pomysł na minimalistyczne puchate wdzianko, wydziergane z połączenia dwóch nitek, merino stanowiło dobrą bazę, moher zaś dodał mu skrzydeł...
Tak moja Malania prezentuje się w Lanckoronie:
rękawki podwinięte...
rękawki odwinięte...
plisa z tyłu
delikatne kształtowanie podkroju dekoltu
i moja Melania w pakiecie... :)
Szczegóły:
wzór: Mélanie
autor: Marzena Kołaczek
włóczka: Mirella - Włóczki Warmii (100% merino - 400m w 100g) w kolorze Szare morze - 3 motki, oraz Kid Silk Haze - Rowan (70% mohair, 30% jedwab - 210m w 25g) w kolorze hurricane - 4,5 motka
druty: Kinki Amibari bambusowe w rozmiarze 3,50mm i 4,0mm.
Skąd taki tytuł ?
włoski - ponieważ obie nitki użyte do wydziergania sweterka są włoskiej produkcji, zarówno Rowan (chociaż zawsze kojarzył mi się bardzo angielsko) pochodzi z Włoch, tak jak i baza Włóczek Warmii bajecznie farbowanych przez panią Joasię z Olsztyna.
romans - dzięki pomysłowi Marzeny, w tej robótce połączyłam różnorodne włóczki, które na pierwszy rzut oka mało do siebie pasują, ale ich związek dał naprawdę piękny rezultat... Dodatkowo efektem tego włoskiego romansu są widoczne na każdym zdjęciu... włoski, którymi cała Melania jest pokryta...;)
pierwsza dama - niedzielnym popołudniem, gdy wypełniałam dla Marzeny ankietę po zakończonym teście, przeczytałam w sieci krótką informację dotyczącą żony przyszłego prezydenta USA, która ma na imię... Melanie.
Marzena, cóż za idealne wyczucie chwili ;) czyżbyś już dawno wiedziała, kto wygra wybory za wielką wodą..., nie wierzę, że to był przypadek, a Twój projekt nabiera zupełnie innego znaczenia... ;) Pullower dla First Lady !
To był naprawdę bardzo fajny i przyjemny test, lubię takie proste fasony.
Moją następną Melanie, bo o tym, że będzie kolejna wiedziałam już w połowie tej pierwszej, także wydziergam z Włóczek Warmii (zarchiwizowanych w wersalce), na drugą nitkę muszę jeszcze zaczekać, do kolejnej dostawy. W Kalwarii Zebrzydowskiej, która sąsiaduje z Lanckoroną, udało mi się znaleźć mohair idealny dla drugiej Melanie. Odwiedziłam tam prawdziwy raj dla dziewiarek - sklep Biferno, gdzie z zachwytem oglądałam i dotykałam wspaniałe kolorowe motki. Jest to miejsce, które będzie mi się kojarzyć z miłą atmosferą i długą rozmową o włóczkach i robótkach. Najfajniejsze w dziewiarskich spotkaniach jest to, że była to moja pierwsza wizyta w tym miejscu, a już po paru minutach rozmawiałyśmy jak dobre znajome. Czegóż chcieć więcej... :)
Do napisania!